"Polska liczy się bardziej niż kilka lat temu"
Dzisiaj rano zakończył się unijny szczyt poświęcony negocjacjom dot. budżetu i funduszu odbudowy po epidemii koronawirusa. Negocjacje przywódców państw unijnych trwały od piątku.
– To były dobre rozmowy, które skutkują planem odbudowy dla całej Europy. Te 750 mld zł to na najbliższych kilka lat ogromny zastrzyk finansowy – mówił Morawiecki podczas konferencji prasowej, już po powrocie do Warszawy.
– Ten maraton, sztafeta się opłaciła (…) Polska na pewno liczy się dużo bardziej niż kilka lat temu, nie mamy tylko doradczego głosu – mamy decydujący lub współdecydujący głos – tłumaczył premier.
Jak podkreślił Morawiecki w negocjacjach występowały trzy ośrodki – południe Europy, w największych kłopotach, północ, która jest historycznie najbogatsza i Europa Centralna z ośrodkiem w grupie V4. –My byliśmy kimś w rodzaju pośrednika między północą i południem, a jednocześnie dbaliśmy o nasze interesy – mówił szef polskiego rządu.
Weto dla skąpstwa i podziałów
– Postawiliśmy nie tylko weto dla skąpstwa, ale też weto dla tych, którzy chcieli podziału Europy na bogatszą i gorzej rozwiniętą, na postkomunistyczną i tą, która miała więcej szczęścia w historii – mówił Morawiecki.
– Nasza siła i umiejętność budowania sojuszy pokazała, że mamy silną pozycję, mamy dziś bardzo dobry budżet – dodał premier.
– Otwieramy nowy rozdział członkostwa Polski w Unii Europejskiej, kiedy Polska jest pełnoprawnym członkiem UE, partnerem dla największych – podkreślił szef rządu.
– To także rozdział ogromnych szans, kiedy w następnej 7-latce mamy możliwości doganiania tych, którzy jeszcze niedawno wydawali się poza zasięgiem – dodał Morawiecki.
Premier odniósł się także do kwestii powiązania wypłacania funduszy z praworządnością, czego domagała się część państw UE. – Jednym z długo negocjowanych elementów było powiązanie kwestii praworządności z otrzymanymi środkami. Teraz najprościej mówiąc – tego nie ma – stwierdził Morawiecki.
– Ten spór toczy się od kilku lat i apelowaliśmy z Viktorem Orbánem, aby skończyć tę dyskusję – dodał premier.